To było 4 lata temu, a jednak trwa nadal. Przynajmniej w głowach publiczności. W lipcu 2015, w pięknych okolicznościach przyrody, nad Zegrzem opowiadałem swoją ultrakolarską historię managerom firmy ubezpieczeniowej. Był pogodny wieczór. Słuchacze w dobrych nastrojach, więc udało nam się nawiązać dobry kontakt. Mój wykład inspiracyjny zawierał elementy śpiewane, co wszystkim przypadło do gustu i o mało nie zostałem wciągnięty w wir nocnej zabawy wyjazdu integracyjnego.
Kilka dni napisała do mnie Ania, która nagrywała wykład. (Nagrywany byłem tylko ja, więc nie ma mowy o żadnej tajemnicy firmowej). Zakończyła wiadomość: „Jeśli chcesz, wyślę Ci. To było świetne wystąpienie. :)) pozdrawiam Anka Patelska z Opolszczyzny”
Miło czytać, że ktoś pamięta mój wykład, tym bardziej że po kilku dniach dostałem laurkę:„To było najlepsze motywacyjne spotkanie, jakie w Allianz miałam:))”
Takie momenty utwierdzają mnie w przekonaniu, że warto stawiać duże cele, realizować je i dzielić się drogą, którą się do nich idzie. Jak widać, inspiracja to nie tylko chwilowy błysk, pchający nas w jakimś kierunku, ale także doświadczenie, które trwa latami i ma wpływ na nasze życie.