Najlepsze było odkrycie, że po kilku dniach jazdy mogę spać 2,5 godziny na dobę, jechać ze stałym tętnem i nie tracić sił. Tak, jakbym się regenerował. Dodatkowo przestała nam spadać średnia prędkość.
Zobacz również
- Masz długodystansowe marzenie? Spełnij je z pomocą Ultrakolarza! Hej,
Jestem pierwszym Polakiem, który ukończył najtrudniejszy wyścig kolarski świata w kategorii solo: Race Across America (4800km non-stop) w czasie 11 dni 19 godzin i 33 […]
- Warsztaty Ultrakolarskie Zapraszamy na pierwsze w Polsce
Warsztaty Ultrakolarskie
Dla kogo:
Dla każdego, kto planuje udział w wyścigu długodystansowym
Uwaga! Nie jest wymagane doświadczenie zawodnicze, […]
- Trening 48h w górach W sobotę tydzień temu na treningu zaliczyłem szlify. Żebra bolą i coś strzyka. RTG i USG nic nie wykazały, więc we wtorek podjąłem decyzję, że jedziemy na planowany długo wcześniej trening […]
- Trzy Tylne Kieszonki, czyli spotkanie pasjonatów W warszawskim Veloarcie odbyła się dziś uczta dla koneserów kolarstwa. Chwała za to tym, którzy wpadli na taki oryginalny pomysł. W każdym razie bohaterem dzisiejszego wieczoru był […]