Jestem zachwycony tym systemem. Wystarczy telefon z GPS-em i dostajemy bardzo wygodne narzędzie do monitorowania treningu. Gdyby nie fakt, że nie ma jak tutaj obserwować tętna (przynajmniej mój fon tego nie potrafi), to właściwie zamiast Garmina możnaby używać zwykłego telefonu.
Najfajniejsze jest to, że telefon zrzuca dane treningowe w trybie live, co minutę, więc:
– po treningu nie ma potrzeby zrzucać danych na kompa, one już tam są (z nawet są w Intrenecie)
– w trakcie zawodów można monitorować ultrakolarza przez Interent
– można zobaczyć, kto w okolicy aktualnie trenuje i np. dołączyć do niego
Statystyki treningów i podsumowania są lepsze niż w connect.garmin.com. M.in. system generuje dane dot. najlepszych osiągów w historii w jednostce czasu (największy dystans pokonany w 12min) lub jednostce odległości (najszybsze 10km). BTW – pliki Garmina można zaimportować do Endomondo.
Ciekawe są funkcje społecznościowe. Można zacząć od załadowania kontaktów z Facebook’a. Od tej pory widzimy jak się ruszają. Dobry jest też pomysł zakładania wyzwań, które polegają na tym, że np. trzeba pokonać jak najwięcej kilometrów w ciągu danego miesiąca lub zaliczyć najlepszy czas na ustalonym dystansie.
Przydaje się też kalendarz imprez. Jest ich sporo, bo są wpisywane przez userów. Szkoda, że nie można wybierać województwa lub miasta.
Sama aplikacja w telefonie jest genialnie prosta. Pod jednym przyciskiem są wszystkie potrzebne funkcje: start/stop/pause, wybór rodzaju treningu (np. bieg, rower..), blokada klawiszy.
Ostatnia, ale może najważniejsza uwaga – przy korzystaniu z urządzeń GPS należy pamiętać, że są one bardzo bateriożerne. Typowe urządzenia GPS adresują ten temat, np. Garmin Edge powinien wytrzymać 15h i rzeczywiście w praktyce wytrzymuje niewiele krócej. Na maratony kilkudziesięciogodzinne brat dorobił mi wyjście na koszyk z akumulatorkami 1,2V a od biedy można tam też zamontować zwykłe paluszki 1,5V. Co więcej są Garminy (np. miałem takiego – Garmin Vista), które standardowo są zasilane paluszkami. To wygodne, bo takie baterie dostaniemy na każdej stacji benzynowej. Z większością telefonów nie jest już tak prosto. Mój Samsung prawie się wyładował podczas godzinnego treningu…
Mój LG Swift GT540 na Cyanogen Modzie – Andek 2.3.5. wytrzymał 5 godzin jazdy z edno + co jakiś czas Mapy Google. Wyładował się następnego dnia w okolicach południa.
Osobiście bardzo lubię Endomondo, chętnie bym go używał, ale potrzebuję kontaktu w trakcie dalekich wycieczek (w razie niespodziewanych okoliczności), które trwają zdecydowanie dłużej niż 5 godzin. Niestety bateriożerność tej aplikacji to ogromny minus i jednak odstawiłem ten apps.