Właśnie wróciłem z nocnej jazdy. Trening wytrzymałości siłowej. Cyknąłem 9 11-kilometrowych rundek po Ursynowie z małym dodatkiem. W sumie wyszło 101km. Dziś było dużo lepiej niż wczoraj, kiedy to nie mogłem nawet wejść w swoją strefę wytrzymałości, czyli przekroczyć tętna 150 uderzeń na minutę.
Jakość treningu zależy od dyspozycji danego dnia, ilości snu w poprzedzającą noc (4h to za mało, 5h jest ok) i faktu czy przed treningiem wypiję kawę – pomaga, tym bardziej na nocną jazdę 🙂
ja setkę robię w tydzień
ale dociągam, dociągam…