Wielka torba

Bez kategorii
5 wrz 2011 01:38

Dziś kończymy wynurzenia w temacie pakowania na ultramaraton. Ekwipunek na rower i rzeczy przydatne na przepakach wrzucamy w wielką torbę, w której muszą się znaleźć rzeczy, z których skorzystamy przed i po wyścigu. Wiadomo mniej więcej co się zabiera w takich sytuacjach. Z takich dziwniejszych rzeczy ja zabieram:

  • notebook z netem – sprawdzam na nim pogodę, oglądam trasę, na podstawie newsów przedstartowych wprowadzam ostatnie poprawki do harmonogramu przejazdu i planowanych zdarzeń na trasie (drzemki, ciepłe posiłki, kąpiele…)
  • wydruki ze szczegółami trasy – oblepiam tym rower (zabezpieczając przed deszczem), żeby mieć jak najwięcej wiedzy o trasie, planowanych godzinach przejazdu, itp… takie dane i porównywanie ich online z tym co wykręcam zajmuje mi fajnie mózg w czasie jazdy i się nie nudzę
  • pompka stacjonarna – z racji gabarytów wchodzi w grę, kiedy dojeżdżam na trasę autem; przydaje się do precyzyjnego napompowania kół przed startem i oszczędza siły kolarza (dobicie kół szosowych na 8 atmosfer ręczną pompeczką może pozbawić sił największego twardziela, po co się męczyć, przyjdzie na to czas…)
  • wygodne (albo reprezentacyjne 😉 ciuchy rowerowe (bluzy) do łażenia po „miasteczku zawodów” i wskoczenia na podium, czego Wam z tego miejsca całym sercem życzę 🙂

A tym czasem plan treningowy się realizuje. Dziś była wytrzymałość, czyli bujanko między Wilanowem a Konstancinem po dwupasmówce w drugiej strefie czyli z tętnem 151-162: http://connect.garmin.com/activity/111950049

Jutro (w właściwie to dziś, bo zrobił się poniedziałek) będzie trochę ostrzej i dłużej jako przygotowanie po jeszcze bardziej intensywne treningi. Startuję o 22:00 i jadę tam, gdzie zwykle. Może ktoś chętny?

Dodaj komentarz